Okonie o poranku – historia Mikołaja Kusaka

W piękną poranną pogodę
wybrał się młodzieniec nad wodę
Chciał na spinning złowić okonia
Duuużego jak konia
Rzucał więc pod patyki
Tam zawsze są wyniki
Tym razem nawet tam nie brały
Wiec poszedł do Łaskarzewa na staw mały
W końcu chłopak branie zaliczył
I szczupak w przyłowie do podbieraka wskoczył
We włosach wiatr, w oczach łzy
A w podbieraku okonie trzy
Największy okaz był na pijawki od perch proffesor’a
Na nie zawsze jest dobra pora
A reszta na małe tanty siadała
Naprawdę dużo radości mu dała
Piękne są słońca wschody
a według zasady ryby wróciły do wody…